sobota, 6 kwietnia 2019

Wiosna, wiosna, wiosna ach to ty... .

Wiosna jest, więc jak na taki czas przystało, flora i fauna ruszyła z kopyta. Wczoraj pojechałam do miasta i zaparkowałam na jego krańcach, nad rzeką Czerną. Małe to to, ale urokliwe. jesień tam powala kolorem i klimatem, ale i wiosna, zwłaszcza to młoda, też swój urok ma. 
Mając szary filtr, mogłam się pokusić o wydłużenie czasu naświetlania, dzięki temu, woda zgęstniała niczym kisiel przed podaniem.
Lubię ten stan rzeczy, bo pozwala zobaczyć wodę w innym wymiarze:0

A oto parę zdjątek z tego mojego spacerowania.









Lubię iść wolno, co chwilę zatrzymać się by zwolnić migawkę, lub zrezygnować z tego i po prostu postać i popatrzeć, posłuchać jak świergolą pierzaki (wszak wiosna) i jak brzęczą pszczoły w kwieciostanie. 
Dla takich chwil, warto wstać rano i wyjść, by pobyć, jak to mówią, sam, ze sobą na sam. No, może nie do końca sam ze sobą, bo jak wspomniałam powyżej, fauna rozbzyczana tuż obok. 
Takie bzyki można słuchać:))) 


6 komentarzy:

  1. PRZEPIĘĶNA TWOJA WIOSNA!
    Ale moja, chociaż nie potrafię jej tak ułatwić, też!
    Wiosenne pozdrawianki Few!

    OdpowiedzUsuń
  2. Powinnam chyba usunąć te "byki" bo przecież miało być ubarwić!
    Nie ułatwić! Leń posadził mnie do lapka, tylko smartfon ciągle figle płata, a pamięć zapomina sprawdzania!

    OdpowiedzUsuń
  3. ale za to mam aż trzy komentarze, a z moim to nawet cztery!!!! :)))))

    OdpowiedzUsuń
  4. A i zdjęcia z takiego spacerowania piękne wychodzą! :)

    OdpowiedzUsuń